Zhou Yongkang piastował przez pięć lat urząd ministra bezpieczeństwa publicznego. Był też jednym z 9 członków poprzedniego Politbiura. W ostatnich miesiącach rozpoczęto śledztwa wobec wielu współpracowników Zhou, którego w Chinach nazywano "carem chińskiej bezpieki". Teraz oficjalnym śledztwem objęto także samego Zhou Yongkanga, a chińskie media piszą o tym, że partia nie ma skrupułów w walce z korupcją we własnych szeregach.

Postawienie Zhou przed sądem zrywa z niepisaną zasadą nietykalności członków stałego komitetu Politbiura, których nie karano za przestępstwa gospodarcze czy obyczajowe w imię "jedności partii". Dziennik "Renminribao" w komentarzu redakcyjnym pisze, że Zhou Yongkang to "nie jest ostatni tygrys", poddany antykorupcyjnemu śledztwu. Zdaniem komentatorów, śledztwo wobec tak wpływowego niegdyś polityka oznacza też konsolidację władzy obecnego prezydenta Xi Jinpinga.