Resort finansów zbiera propozycje uregulowania działalności kancelarii odszkodowawczych. O kompromis między zwolennikami i przeciwnikami tego rozwiązania będzie trudno.
Biznes odszkodowawczy wciąż rośnie / Dziennik Gazeta Prawna
Resort kierowany przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego rozpoczyna dyskusję o uregulowaniu działalności podmiotów, które dochodzą roszczeń w imieniu swoich klientów, zwykle pobierając za to część przyznanych świadczeń. W marcu sprawą zajął się specjalny podzespół powołany w ramach Rady Rozwoju Rynku Finansowego działającej przy MF. Omawiał m.in. projekt założeń do projektu ustawy o doradztwie odszkodowawczym przygotowany w ubiegłym roku przez rzecznika finansowego.
– Podczas spotkania przedstawione zostały stanowiska innych podmiotów uczestniczących w pracach – informuje biuro prasowe resortu finansów. Chodzi o m.in. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, Polską Izbę Ubezpieczeń, Naczelną Radę Adwokacką oraz stowarzyszenia reprezentujące firmy odszkodowawcze.
– Zgodnie z ustaleniami uczestnicy spotkania zostali poproszeni o przedstawienie pisemnego stanowiska do propozycji Rzecznika Finansowego oraz o wskazanie ewentualnych zmian w obecnie obowiązujących przepisach. Po ich otrzymaniu zostaną one omówione na kolejnym posiedzeniu podzespołu – zapowiada ministerstwo.
Ograniczenie ryzyka
Pośrednicy odszkodowawczy zwykle są dużym wsparciem dla poszkodowanych w sporach z ubezpieczycielami, jednak pewne aspekty ich działalności są często krytykowane. Chodzi np. o przetrzymywanie na rachunkach firmy świadczeń uzyskanych dla klientów czy zbyt wysokie wynagrodzenia. Do tego dochodzą przypadki przywłaszczania pieniędzy, które po pobraniu prowizji powinny trafić do poszkodowanych. Sprawy prowadzone przez te podmioty dotyczą głównie wypłat za szkody osobowe z OC komunikacyjnego dla ofiar wypadków i ich bliskich.
Z informacji DGP wynika, że propozycje zwolenników uregulowania rynku mają skupiać się głównie na ochronie interesów klientów. W tym kierunku idzie m.in. rzecznik finansowy (RF), który jeszcze zaledwie rok temu proponował dość daleko idące obostrzenia. Opowiadał się np. za przyznaniem prawa do wykonywania zawodu doradcy odszkodowawczego tylko tym, którzy zdadzą specjalny egzamin przed państwową komisją. To nie spodobało się Ministerstwu Sprawiedliwości, które nie chce tworzyć nowej korporacji zawodowej. Teraz rzecznika interesuje głównie ograniczenie ryzyka defraudacji, czyli przejęcia przez nieuczciwą kancelarię czy pośrednika odszkodowawczego pieniędzy wypłacanych poszkodowanym przez zakłady.
– Nasze sugestie przekazane w czasie ostatniego spotkania w Ministerstwie Finansów to m.in. rozdział wypłaty na rachunek poszkodowanego i części prowizyjnej na rachunek kancelarii czy też wprowadzenie rachunków powierniczych, na które trafiałyby wypłacane świadczenia, tak, aby nie leżały wyłącznie na kontach kancelarii. Z tego rachunku dokonywane byłoby końcowe rozliczenie kancelarii z klientem i wypłata prowizji – informuje Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego.
Inne propozycje to wyznaczenie terminu, w jakim kancelaria miałaby obowiązkowo przekazać klientowi środki wypłacone przez zakład, jeśli pieniądze przechodzą przez jej konta. RF opowiada się też za wskazaniem pewnych wymogów co do kwalifikacji pracowników kancelarii, m.in. w zakresie pogłębionej wiedzy prawniczej, szczególnie w odniesieniu do odpowiedzialności odszkodowawczej.
Lepiej zapobiegać
Aleksander Daszewski przyznaje jednocześnie, że do tej pory rzadko dochodziło do wyłudzeń i nieuczciwych przejęć pieniędzy odzyskanych przez kancelarie. Najgłośniej było o wyłudzeniu kilku milionów złotych przez firmę z Łodzi. Do biura RF zaledwie kilka razy w roku trafiają też skargi na podmioty, które nie wywiązały się należycie z obowiązków, wypłacają odszkodowanie w ratach lub nieterminowo i zdaniem skarżących pobierają nadmiernie wysokie prowizje.
– To jednak nie znaczy, że nie należy zwiększyć nadzoru nad ich działalnością. Obracają one coraz większymi sumami, rośnie rzesza ich klientów. Może więc lepiej zapobiec przypadkom sprzeniewierzenia niż przyjmować w pośpiechu odpowiednie rozwiązania po upadku czy sprzeniewierzeniu pieniędzy klientów przez jakiś większy podmiot – tłumaczy. Z ostatnich szacunków RF wynika, że w 2015 r. przez rachunki kancelarii przepłynęło ok. 1,5 mld zł.
Z kolei według Naczelnej Rady Adwokackiej problemy, które powinny zostać zauważone w ewentualnej regulacji, to m.in. obowiązek posiadania ubezpieczenia OC odpowiadającego obrotom kancelarii odszkodowawczych, wprowadzenie maksymalnej prowizji z tytułu dochodzenia roszczeń (analogicznie jak w pozwach zbiorowych, czyli maksymalnie 20 proc.) i wprowadzenie rejestru kancelarii z obowiązkowym wpisem i rygorem kontroli w zakresie OC czy stosowania klauzuli abuzywnych.
– Powyższe propozycje mają na celu wyłącznie ochronę osób poszkodowanych – deklaruje adwokat Roman Kusz, przewodniczący Komisji ds. Wizerunku Zewnętrznego i Ochrony Prawnej przy NRA.
Zdaniem Polskiej Izby Ubezpieczeń klienci firm odszkodowawczych powinni być też chronieni przed namawianiem do podpisania umowy bezpośrednio po wypadku (np. w szpitalu).
Wysokie prowizje to mit
Propozycje zwolenników regulacji napotykają na wyraźny opór firm odszkodowawczych. Ich przedstawiciele tłumaczą, że mimo braku specjalnych regulacji skargi na ich działalność są incydentalne, a funkcjonujące w tym segmencie podmioty coraz bardziej się profesjonalizują. Najważniejsze argumenty dotyczą jednak ryzyka ograniczenia dostępności doradztwa odszkodowawczego. Branża wskazuje, że maksymalne prowizje czy obowiązkowe OC doprowadzą do wyeliminowania z rynku podmiotów z mniejszym zapleczem finansowym i ograniczenia opłacalności prowadzenia części usług.
– Prowizje sięgające 50 proc. odszkodowania i więcej to mit. Przy dużych sprawach i kwotach wynoszą do 20 proc. W mniejszych, dotyczących niewielkich urazów i wypłat z OC komunikacyjnego sięgających 1–2 tys. zł. zbliżają się do 30 proc. Ale ta kwota poza usługą prawną często obejmuje kompletowanie dokumentacji medycznej i policyjnej, dowóz na badania czy obecność doradcy przy wywiadzie środowiskowym. Przy 20-procentowej prowizji prowadzenie spraw o odszkodowanie rzędu 1 tys. zł nie będzie opłacalne. Poszkodowani na tym stracą, a zyskają ubezpieczyciele – mówi członek zarządu jednej z dużych kancelarii odszkodowawczych.
O tym, że wprowadzenie ograniczeń w dostępie do rynku doradztwa odszkodowawczego może spowodować pozbawienie części osób ze wsparcia przy dochodzeniu roszczeń, mówi m.in. Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych oraz Pomoc Poszkodowanym – Ogólnopolska Izba Pośredników i Przedstawicieli Firm Odszkodowawczych.
– Efekt końcowy będzie taki, że mniej należnych pieniędzy zostanie wypłaconych – podsumowuje mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk, prezes Pomocy Poszkodowanym. I podaje, że podmioty zrzeszone w tej organizacji pomogły do tej pory ponad 173 tys. osób, dla których uzyskały ponad 1,3 mld zł.