Ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Górecki o poniedziałkowym zamachu terrorystycznym na moskiewskim lotnisku Domodiedowo, w którym zginęło 35 osób:

"Charakter zamachu wskazuje na rebeliantów z Północnego Kaukazu, a konkretnie na grupę przywódcy Emiratu Kaukaskiego Doku Umarowa, tego samego, który przyznał się do organizacji zeszłorocznych zamachów w moskiewskim metrze.

W najbliższym czasie musimy jednak poczekać, aż do zamachu przyznają się stojące za nim osoby. Po to robi się ataki terrorystyczne, żeby spowodować rozgłos wokół siebie i swoich idei. Nie ma sensu tego robić i później się do tego nie przyznawać. To jednak może potrwać, gdyż kaukaska siatka terrorystyczna jest bardzo luźna i działa w sposób mało skoordynowany.

Z dotychczasowej historii tego typu zamachów wynika, że po ataku przez kilka miesięcy można liczyć na spokój. To może wynikać ze słabości podziemia, które na szczęście nie jest w stanie częściej tego typu zamachów dokonywać oraz z następującym po nim zaostrzeniu środków bezpieczeństwa. Tak więc sądząc z dotychczasowego przebiegu tego typu wydarzeń nie sądzę, żeby w ciągu najbliższych paru miesięcy coś takiego się powtórzyło.

Oceniając poniedziałkowy zamach można uznać, że terroryści prawdopodobnie osiągnęli założony sobie cel. Jest atmosfera strachu, dużo ofiar i rozgłos. Zeszłoroczny zamach w moskiewskim metrze dotknął bardziej samą Rosję, natomiast wybuch na lotnisku międzynarodowym uderza w prestiż państwa na arenie międzynarodowej.

Terroryści mogli się także kierować motywami merkantylnymi. Kaukaz to jednak peryferia światowego Dżihadu, a więc pochodzący stamtąd terroryści najzwyczajniej w świecie od czasu do czasu muszą pokazać, że pieniądze, które otrzymują od swoich mocodawców są na coś wykorzystywane.

Warto zwrócić uwagę, że po poniedziałkowym zamachu bardzo uaktywniła się rosyjska blogosfera, a większość wpisów jest niezwykle krytyczna wobec władz. Jest powszechne odczucie, że władze i formacje siłowe nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Mimo ogromnych funduszy i prawie nieograniczonych kompetencji do zamachów wciąż dochodzi".