Osoby, które podjęły studia doktoranckie przed 1 października 2019 r., domagają się podwyższenia uzyskiwanych świadczeń. Naczelny Sąd Administracyjny jednak nie przyznaje im racji.

Obecnie istnieją dwa rodzaje studiów dla młodych naukowców – wygaszane studia doktoranckie oraz nowe szkoły doktorskie, które powstały 1 października 2019 r. W przypadku tych pierwszych stypendia wypłacane są na podstawie starych zasad – otrzymuje je tylko część doktorantów, a ich wysokość to ok. 1,4 tys. zł miesięcznie. Natomiast w szkołach doktorskich dostają je wszyscy i są one znacznie wyższe.
Osoby kształcące się w starym systemie domagają się podwyższenia stypendiów. Jedna z takich spraw znalazła swój finał w NSA. Młodzi naukowcy nie mogą być jednak zadowoleni z jej rozstrzygnięcia.
NSA badał sprawę doktorantki, która zarzuciła uczelni, że stypendium zostało błędnie wyliczone. Zgodnie bowiem z przepisami wysokość stypendium doktorantów, którzy rozpoczęli studia przed rokiem 2019/2020, może wynosić nie mniej niż 60 proc. wynagrodzenia asystenta określonego w rozporządzeniu ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 2 grudnia 2016 r. w sprawie warunków wynagradzania za pracę i przyznawania innych świadczeń związanych z pracą dla pracowników zatrudnionych w uczelni publicznej (Dz.U. z 2016 r. poz. 2063). Jednak, jak wskazała doktorantka, to rozporządzenie już nie obowiązuje, a obecnie pensję asystenta wlicza się, biorąc pod uwagę wynagrodzenie zasadnicze profesora. Gdyby kierować się tym nowym przepisem, kwota stypendium doktoranckiego powinna wzrosnąć co najmniej do 1,9 tys. zł. Zdaniem skarżącej przyjęcie innej wykładni powoduje, że stypendia osób kształcących się w starym systemie są zamrożone do końca studiów. Nadto przedstawiony przez uczelnię sposób wyliczenia spornego stypendium doktoranckiego narusza zasadę wyrażoną w przepisach art. 32 ust. 1 i art. 70 ust. 4 Konstytucji RP, czyli równości wobec prawa. W nieuprawniony sposób różnicuje kwoty przyznawane doktorantom w zależności od czasu rozpoczęcia studiów, na niekorzyść tych, którzy stali się ich uczestnikami przed uruchomieniem szkół doktorskich.
WSA w Gliwicach przyznał jej rację. Ale skargę kasacyjną od tego rozstrzygnięcia wniósł rektor, a NSA się do niej przychylił. Uznał, że sąd pierwszej instancji dokonał błędnej wykładni przepisów. Mimo że przywołane rozporządzenie rzeczywiście już nie obowiązuje, to zgodnie z przepisami przejściowymi nadal na jego podstawie powinno być wyliczane stypendium dla doktorantów przyjętych nad studia przed 1 października 2019 r. NSA nie zgodził się też z zarzutem dotyczącym zamrożenia wysokości stypendiów, skoro przepisy wskazują, że uczelnia może przyznać stypendium w kwocie „co najmniej” 60 proc. minimalnego wynagrodzenia asystenta – to oznacza, że może być ono również wyższe. NSA odrzucił także zarzut o łamanie konstytucyjnej zasady równości wobec prawa, bowiem studia na starych i nowych zasadach różnią się nie tylko sposobem wyliczania stypendiów, ale także innymi kwestiami związanymi z wymogami i zasadami kształcenia.
W sądach pierwszej instancji już zapadają rozstrzygnięcia powielające ten wyrok NSA. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 1 lipca 2021 r., sygn. akt III OSK 3552/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia