Kraków będzie pozywał do sądu właściciela sieci klubów ze striptizem do niedawna działających pod szyldem „Cocomo”. Władze miasta mają dość kojarzenia Krakowa z dwoma klubami nocnymi działających tuż przy Rynku Głównym.

„Ich zła renoma powoduje szkodę dla wizerunku miasta” - przekonuje Monika Chylaszek z krakowskiego magistratu. Kraków to drugie miasto, które zdecydowało się na taki proces. Pierwszy był Sopot, który już przegrał w sądzie. To nie zniechęca jednak władz Krakowa. „My mamy trochę inny pomysł na pozew, ale na razie nie możemy go zdradzić. Na tym etapie nie możemy grać w otwarte karty” - zaznacza Monika Chylaszek.

Prawnicy z krakowskiego magistratu wstrzymują się ze złożeniem pozwu do momentu aż od władz nadmorskiego kurortu nie otrzymają pisemnego uzasadnienia wyroku. Pozew Krakowa jest gotowy, ale nie wykluczone, że po zapoznaniu się z wyrokiem gdańskiego sądu zostanie zmodyfikowany.