Prezydent Ukrainy zaproponował dotychczasowego szefa rady ministrów, Arsenija Jaceniuka, na premiera nowego rządu.

Po niedzielnych wyborach partia Jaceniuka, Front Ludowy, uzyskała ponad dwudziestoprocentowy wynik. Blok Poroszenki otrzymał nieznacznie mniej głosów, ale mimo to ma najwięcej deputowanych w Radzie Najwyższej. Bardziej lub mniej oficjalne rozmowy koalicyjne trwają na Ukrainie od kilku dni.

O swym poparciu dla kandydatury Jaceniuka prezydent poinformował członków swojej partii. W Bloku Poroszenki jako o mocnym kandydacie na premiera mówiło się o Walerim Hrojsmanie, dotychczasowym wicepremierze. Jednak prezydent podkreślił, że dla jedności kraju prosi o poparcie kandydatury Arsenija Jaceniuka. Według spekulacji, Hrojsman mógłby zostać przewodniczącym parlamentu.

Dla prezydenta warunkiem akceptacji Jaceniuka jako premiera jest jego zgoda na szczegółowe uzgodnienia zapisów opracowywanej obecnie umowy koalicyjnej. Z przecieków wynika, że do koalicji weszłyby trzy partie - Blok Poroszenki, Front Ludowy Jaceniuka i Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego. Mimo, że to partia Jaceniuka nieznacznie wygrała wybory, Blok Poroszenki będzie stanowić największą frakcję w parlamencie. Przystąpiła bowiem do niego spora liczba posłów wybranych w okręgach jednomandatowych.