Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin, odnosząc się do czwartkowego orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczącego ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej ocenił, że jest to "wyrok niezrozumiały", choć - jak zastrzegł - absolutnie rozumie emocje rodzin.

W czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że w sprawie Ewy Solskiej i Małgorzaty Rybickiej przeciw Polsce, dotyczącej ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej, naruszono artykuł 8. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dot. prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Trybunał orzekł też, że Polska ma zapłacić każdej ze skarżących 16 tys. euro odszkodowania.

Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin mówiąc w czwartek w "Superstacji" o orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ocenił, że jest to w jego opinii "wyrok niezrozumiały". Zastrzegł równocześnie, iż absolutnie rozumie emocje rodzin, które musiały po raz kolejny przeżywać traumę związaną z ekshumacją ciał swoich bliskich.

"Ale (jest to) wyrok niezrozumiały, bo oznaczałby tyle, że śledztwa w sprawach tragicznej śmierci (...) zależne są od woli rodziny - a tak nie jest" - stwierdził. W jego opinii "jest tak, że państwo w tym przypadku działa niejako z urzędu i ma obowiązek zabezpieczyć wszelkie dowody". "W tym przypadku sekcja zwłok ofiary jest absolutnie niezbędnym elementem" - argumentował.

Ocenił także, że po katastrofie smoleńskiej "zaniechano" sekcji zwłok. "I nie jest winą tego rządu, nie jest winą służb, (ani) w tej chwili prokuratury, która zadecydowała w ostatnim czasie, żeby te ekshumacje przeprowadzać, że takich sekcji zwłok nie przeprowadzono bezpośrednio po katastrofie" - wskazał.

Na początku kwietnia 2016 roku śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. W czerwcu 2016 r. prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji; cztery osoby zostały skremowane). Decyzję uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Jako pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia 2016 r. ekshumowano 11 osób. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji. Od marca do końca czerwca ekshumowano 22 osoby. Po kolejnych dwóch miesiącach przerwy, we wrześniu, październiku, listopadzie i grudniu zeszłego roku ekshumowano 24 ciała.

W 2018 r. miało miejsce 26 ekshumacji - pierwszą w tym roku PK przeprowadziła 16 stycznia, a ostatnią – w nocy z 16 na 17 maja. Prokuratura nie ujawnia szerszych informacji dotyczących wyników ekshumacji. Niedawno PK podała, że dotychczas znaleziono 69 szczątków ludzkich, pochodzących od 26 osób, w trumnach innych ofiar katastrofy; dwa ciała zostały zamienione. Nieprawidłowości - jak już informowano wcześniej - stwierdzono m.in. w trumnie prezydenta Kaczyńskiego. (PAP)