Tureckie wojsko ostrzelało we wtorek pozycje Państwa Islamskiego (IS) na północy Syrii po tym jak w dwa przygraniczne miasta w Turcji uderzyły pociski moździerzowe i rakietowe wystrzelone z Syrii - podała stacja NTV powołując się na źródła w siłach zbrojnych.

Trzy pociski rakietowe, wystrzelone z syryjskiego terytorium, eksplodowały w mieście Kilis. Na ten atak turecka armia odpowiedziała ogniem artyleryjskim. Na razie nie wiadomo, czy są ofiary wśród mieszkańców miasta, które w przeszłości było już celem licznych ataków przeprowadzanych z terytorium Syrii.

Wcześniej we wtorek dwa pociski moździerzowe uderzyły w przygraniczne tureckie miasto Karkemisz; eksplodowały nieopodal meczetu. W odpowiedzi turecka artyleria ostrzelała 40 pociskami syryjskie pozycje IS.

Według państwowej agencji prasowej Anatolia pociski, które uderzyły w Karkemisz, zostały wystrzelone w trakcie walk toczących się między dżihadystami a siłami syryjskich rebeliantów.

Karkemisz sąsiaduje z syryjskim miastem Dżarabulus, które jest w rękach IS i ma być celem przygotowywanej ofensywy. Operację mają przeprowadzić wspierani przez Turcję syryjscy rebelianci.

W poniedziałek siły tureckie zaatakowały pozycje kurdyjskich bojowników i dżihadystów w Syrii. Turecka artyleria ostrzelała 20 razy obszary zajmowane przez kurdyjskich bojowników w mieście Manbidż w północnej Syrii. Wojsko atakowało także punkty obrony IS w mieście Dżarabulus. Do ataku na IS wykorzystano haubice.

Wcześniej tego dnia minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu zapowiadał, że Ankara zapewni wszelką możliwą pomoc w celu "wyczyszczenia" turecko-syryjskiego pogranicza z ekstremistów. (PAP)