Trwa walka o podwyższenie wartości prezentów, których przekazanie nie podlega VAT. Dziś to 10 zł i 100 zł. To zdecydowanie za mało – twierdzą przedsiębiorcy, porównując z limitami w innych krajach.
– Spory o podniesienie limitów toczą się od 2012 r. – przypomina Katarzyna Wojniak, dyrektor generalna Polskiej Izby Artykułów Promocyjnych (PIAP). Podkreśla, że upominki to cenne narzędzie marketingowe dla małych firm, których nie stać na wielkie akcje promocyjne.
Za podniesieniem limitów lobbował już m.in. rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz. W marcu br. wysłał pismo w tej sprawie do Ministerstwa Finansów. Ale bez skutku. Już w kwietniu resort odmówił podwyższenia limitów na prezenty bez VAT. W odpowiedzi udzielonej rzecznikowi MSP ówczesny wiceminister finansów Filip Świtała wskazał, że postulowana zmiana doprowadziłaby do utraty przez budżet państwa 290 mln zł rocznie.
– Rzecznik MSP od razu zwrócił się z pytaniem do MF, na jakiej podstawie resort dokonał tych wyliczeń – informuje dyrektorka PIAP. Dodaje jednak, że odpowiedzi nie było.

Inaczej w VAT, inaczej w PIT

Zasadniczo każde przekazanie towarów w ramach działalności gospodarczej podlega VAT, jeśli prowadzi do rozporządzania towarem jak właściciel. Wyjątek dotyczy m.in. prezentów małej wartości przekazywanych na cele związane z działalnością gospodarczą podatnika (art. 7 ust. 3 ustawy o VAT). Chodzi o towary, które służą promocji, reklamie lub reprezentacji firmy i są przekazywane osobom fizycznym.
Dziś wartość nieopodatkowanych prezentów nie może przekroczyć 100 zł, jeśli prowadzona jest ewidencja osób je otrzymujących, i 10 zł – jeśli takiej ewidencji nie ma. Limit jest roczny i dotyczy kwoty netto (bez podatku VAT).
Dwukrotnie wyższy jest limit zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych. W tym przypadku bez PIT są świadczenia związane z promocją lub reklamą o jednorazowej wartości do 200 zł (art. 21 ust. 1 pkt 68a ustawy o PIT).

Jak podwyżka

– Limity zwolnienia w VAT nie zmieniły się od lat, podczas gdy zmienił się rynek, trendy, zwyczaje biznesowe, a przede wszystkim ceny – podkreśla Katarzyna Wojniak.
Pod koniec października br. z postulatem do ministra finansów zwrócił się prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski.
Zwrócił uwagę na to, że pod względem limitu wartości prezentów Polska mocno odstaje od innych krajów. Podkreślił, że niski limit uprzywilejowuje zagranicznych przedsiębiorców i utrudnia promowanie polskich towarów zarówno w kraju, jak i za granicą.
Prezes KIG zaproponował, by początkowo limit 100 zł został podwyższony do 200 zł, a limit 10 zł – do 80 zł. Zasugerował też, aby skutki tej podwyżki ocenić po roku.
Katarzyna Wojniak wyjaśnia, że docelowo limity powinny uwzględniać inflację. Dodaje, że nigdzie w Unii Europejskiej przepisy nie są tak niekorzystne jak w Polsce (patrz infografika).
Limity w krajach UE / DGP