Platforma Obywatelska złożyła we wtorek wniosek do sejmowej komisji etyki o ukaranie rzeczniczki PiS Beaty Mazurek za jej wypowiedź ws. wydarzeń w Radomiu - poinformowała w środę Monika Wielichowska (PO). Jej zdaniem słowa Mazurek są bulwersujące i skandaliczne.

Mazurek odnosząc się do wydarzeń w Radomiu, mówiła w poniedziałek dziennikarzom w Sejmie, że "każda akcja wywołuje określoną reakcję". "Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu. To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem". Później Mazurek napisała na Twitterze: "Zdecydowanie potępiłam zdarzenia w Radomiu mówiąc: To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca".

"Uważamy, że to są bulwersujące i skandaliczne słowa, dlatego też w imieniu KP PO złożyliśmy wczoraj do sejmowej komisji etyki wniosek o ukaranie pani Mazurek" - mówiła Wielichowska dziennikarzom w Sejmie. Według niej, rzeczniczka PiS daje "przyzwolenie na agresję" oraz psuje opinię Polski na arenie międzynarodowej. Jak podkreśliła posłanka PO, słowa Mazurek odbiły się echem również w mediach zagranicznych.

"Chcemy, żeby pani Mazurek zdała sobie sprawę z tego, co powiedziała i jakie konsekwencje ze sobą niosą jej słowa" - dodała Wielichowska. Zaznaczyła, że Platforma oczekuje, by komisja etyki nałożyła na Mazurek "karę nagany".

Rzeczniczka PiS pytana we wtorek o zapowiedź złożenia wniosku do komisji etyki poselskiej odpowiedziała, że PO wielokrotnie takie wnioski na polityków Prawa i Sprawiedliwości składała. "Natomiast są jednostronni i tendencyjni, bo nią widzą tego, co mówią ich politycy na nasz temat" - oceniła.

Jak podkreśliła przyzwolenie i niepotępianie tego, co m.in. dzieje się w trakcie kontrmanifestacji podczas miesięcznic smoleńskich powoduje, że dochodzi do eskalacji agresji. "Wszyscy powinniśmy dołożyć starań do tego, by takich sytuacji nie było. Nie tylko w Radomiu, ale także na organizowanych przez nas obchodach miesięcznic katastrofy smoleńskiej czy przy odwiedzaniu grobu brata przez Jarosława Kaczyńskiego" - dodała Mazurek.

"To, co się tam dzieje jest haniebne. Nigdy nikt z polityków PO czy Nowoczesnej, a przynajmniej o tym nie słyszałam, żeby takie zachowania potępiali, a takie właśnie zachowania powodują, że agresja rodzi agresję. Co jednak nie jest żadnym wytłumaczeniem i żadnym dla nikogo usprawiedliwieniem, bo takie sytuacje jak w Radomiu nie powinny mieć miejsca" - zaznaczyła.

W sobotę grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD-u zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca’76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami. W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD-u informowali potem na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić swojego kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD-u.