Prezydent Barack Obama pogratulował odwagi trzem Amerykanom, którzy w piątek obezwładnili zamachowca w pociągu z Amsterdamu do Paryża. Według francuskich władz, Amerykanie uchronili wiele osób.

Niedoszłym sprawcą zamachu był 26-letni Marokańczyk Ayoub El-Khazzani, który wszedł do pociągu uzbrojony w kałasznikowa, pistolet oraz nóż. Najpierw rzucił się na niego obywatel Francji, który napotkał napastnika w drodze do toalety. Doszło do szarpaniny, El-Khazzani oddał kilka strzałów, oswobodził się i ruszył dalej. Wtedy do akcji wkroczyli Amerykanie.

"Razem z przyjacielem padliśmy na ziemię. Powiedziałem do niego - ruszaj. Kolega rzucił się na niego, powalił napastnika na ziemię go, ale ten ranił go nożem. Wtedy zabrałem mu pistolet i we trzech zaczęliśmy go bić, aż stracił przytomność" - opowiadał 22-letni Alek Skarlatos, który wraz z kolegami - Spencerem Stonem oraz Anthonym Sendlerem obezwładnił zamachowca. Amerykanie stali się bohaterami zarówno we Francji jak i w USA.

Spencer Stone jest żołnierzem Sił Powietrznych USA, który służył w Afganistanie. Alek Skarlatos to żołnierz Gwardii Narodowej ze stanu Oregon. Wraz z przyjacielem - studentem Anthonym Sadlerem spędzali oni wakacje w Europie.