Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystosowała oświadczenie w związku z nałożeniem przez KRRiT kary na spółkę TVN SA. W ocenie HFPC, nałożenie kary bez podania uzasadnienia "stanowi poważną ingerencję w wolność słowa".

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała w komunikacie z 11 grudnia, że podjęła uchwałę upoważniającą przewodniczącego Rady do wydania decyzji o nałożeniu kary pieniężnej na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24. Tego samego dnia przewodniczący podjął decyzję o nałożeniu kary 1 mln 479 tys. zł na stację za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r.. Według KRRiT nadawca programu TVN 24 naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". Spółka TVN SA uznała decyzję Krajowej Rady za bezpodstawną i zapowiedziała odwołanie się od niej do Sądu Okręgowego w Warszawie.

W środę w związku z decyzją KRRiT Helsińska Fundacja Praw Człowieka wydała oświadczenie, w którym zaapelowała do KRRiT "o rzetelne wykonywanie ustawowych zadań oraz respektowanie standardów wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji". Fundacja zwróciła się również o opublikowanie przez Radę uzasadnienia decyzji o nałożeniu kary na stację TVN.

"Upoważnienie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji Przewodniczącego Rady do nałożenia wyjątkowo surowej kary finansowej na stację telewizyjną TVN (...) bez publicznego podania szczegółowego uzasadnienia tej decyzji, stanowi poważną ingerencję w wolność słowa" - czytamy w stanowisku Fundacji.

Fundacja podkreśliła, że "kara dotyczy relacjonowania wydarzeń, które wzbudzały wyjątkowo silne i uzasadnione zainteresowanie opinii publicznej". "Przekazywanie informacji zarówno na temat prac parlamentu, jak i zgromadzeń publicznych należy do podstawowych obowiązków mediów wypełniających funkcję tzw. publicznego stróża i ma kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania demokratycznego państwa prawnego" - napisano.

W ocenie HFPC reforma mediów publicznych z 2016 r. "doprowadziła do utraty możliwości bezstronnego relacjonowania przez nie działalności władzy publicznej". "Media prywatne stały się więc jedynym źródłem krytycznych czy niewygodnych dla rządu informacji" - przekonuje Fundacja.

Niepokój HFPC wzbudza również - jak czytamy - "kwestia zapewnienia skutecznej i niezależnej kontroli sądu nad decyzją KRRiT". "Zgodnie bowiem z procedowanym właśnie projektem ustawy o Sądzie Najwyższym, ostatecznie w sprawach, w których złożono odwołanie od decyzji Przewodniczącego KRRiT mogą orzekać sędziowie z nowo powoływanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Izba ta zostanie obsadzona przez reformowaną obecnie Krajową Radę Sądownictwa, której skład będzie wybierany przez polityków" - napisano w stanowisku.

HFPC zapowiedziała, że "będzie monitorować dalszy bieg tej sprawy oraz inne działania KRRiT podejmowane wobec nadawców pod kątem ich zgodności ze standardami swobody wypowiedzi".