Prezydent Filipin Rodrigo Duterte, znany z niewyparzonego języka, pogratulował zwycięstwa Donaldowi Trumpowi, podkreślając, że i amerykański prezydent elekt nie stroni od przekleństw.

"Niech żyje pan Trump! Obaj przeklinamy z najbardziej błahych powodów. Jesteśmy podobni" - powiedział Duterte podczas wizyty w Malezji.

Na początku września prezydent Filipin wywołał dyplomatyczny skandal, nazywając Baracka Obamę "sk...synem" w reakcji na skrytykowanie przez prezydenta USA sposobu, w jaki filipińskie władze prowadzą walkę z kartelami narkotykowymi. (PAP)