Większość radykalnych islamistów przetrzymywanych w więzieniach w Hiszpanii pochodzi z Maroka - wskazują w piątek hiszpańscy eksperci po zamachach na barcelońskiej promenadzie Las Ramblas i w Cambrils pod Tarragoną, w których zginęło 14 osób.

Według wstępnej oceny policji siatka dżihadystyczna, która dokonała tych ataków, liczyła 12 osób. Pięć z nich zostało zastrzelonych w nadmorskim kurorcie Cambrils, a cztery aresztowane w czwartek i piątek na terenie Katalonii, w tym trzy w miejscowości Ripoll przy granicy z Francją.

Eksperci ds. bezpieczeństwa wypowiadający się dla dziennika “El Mundo” wskazują, że po raz kolejny dżihadyści zatrzymani przez policję to obywatele bądź osoby pochodzenia marokańskiego. Dodają, że z tego kraju wywodzi się większość przebywających w hiszpańskich więzieniach radykalnych islamistów.

Część komentatorów odnotowuje, że grupa terrorystów, która dokonała zamachów w Katalonii, to jedna z największych komórek samozwańczego Państwa Islamskiego (IS), która działała na terenie Hiszpanii. Zaznaczają, że dotychczas większość osadzanych dżihadystów to tzw. samotne wilki, osoby nie mające osobistych relacji z przedstawicielami IS, ale gotowe do zamachów w efekcie radykalizacji za pośrednictwem internetu.

Specjaliści ds. bezpieczeństwa wypowiadający się w telewizji TVE24 twierdzą, że ataki były przygotowywane przez “marokańską grupę” prawdopodobnie od dłuższego czasu, a sierpień został wybrany na czas zamachów z uwagi na dużą liczbę zagranicznych turystów przybywających wówczas do Katalonii.

Hiszpańska stacja odnotowała też, że już ponad 300 obcokrajowców przebywających na urlopach w Katalonii zgłosiło się do miejscowych stacji krwiodawstwa, aby oddać krew dla ofiar zamachów.

W czwartek po południu kierowana przez terrorystę furgonetka staranowała przechodniów na Las Ramblas w Barcelonie, zabijając 13 osób i raniąc ponad 120. W piątek nad ranem w Cambrils terroryści wjechali samochodem w grupę ludzi, raniąc siedem osób. Jedna z nich zmarła na skutek odniesionych ran. W związku z tymi atakami policja w piątek poszukiwała czterech osób.

Dziennik "El Periodico" podał, że 17-letni Marokańczyk Mussa Ukabir, domniemany kierowca furgonetki z Las Ramblas, to jeden z terrorystów zastrzelonych w Cambrils. Policja na razie nie potwierdza tych doniesień.

Według policji związek z atakami w Barcelonie i Cambrils ma także środowy wybuch gazu, do którego doszło w jednym z domów w nadmorskiej miejscowości Alcanar w Katalonii. W eksplozji zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych.

“Śledczy badają obecnie, czy zabezpieczony w Alcanar materiał biologiczny pochodzi od któregoś z zabitych lub wciąż poszukiwanych terrorystów” - ujawnił dziennik “El Mundo”.

Marcin Zatyka (PAP)