Koniunktura gospodarcza, wzrost płac, podwyżki stawek podatków lokalnych i lepsza ich ściągalność pozytywnie wpływają na finanse największych miast – wynika z sondy DGP. Wpływy z PIT stolic województw w I kw. wzrosły średnio o 5 proc. w stosunku do I kw. 2013 r., z CIT o 10 proc., a z podatków lokalnych o 8 proc.
Dochody podatkowe miast / Dziennik Gazeta Prawna
Z sondy DGP wśród największych miast Polski wynika, że poprawia się ich sytuacja finansowa, głównie dzięki lepszemu wykonaniu (w porównaniu do wykonania za I kwartał 2013 r.) wpływów podatkowych. W przypadku PIT lepsze wskaźniki odnotowały m.in. Białystok, Lublin, Olsztyn, Rzeszów, Poznań, Łódź, Wrocław i Warszawa. Podobnie sytuacja wygląda z CIT, choć są wyjątki, np. Łódź (spadek w tym przypadku wynika jednak z nadpłat tego podatku w roku ubiegłym, które urząd skarbowy musiał oddać przedsiębiorcom). W większości miast lepsze jest też wykonanie wpływów z podatków lokalnych (od nieruchomości, środków transportowych, rolny, leśny).

Przyczyny wzrostów

Skarbnicy miast i eksperci są zgodni – lepsze wykonanie wpływów z PIT i CIT to wynik poprawy koniunktury gospodarczej.
Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich, przyznaje, że wyniki cieszą, choć podkreśla, że nie zależą one od samorządów. Te mają bowiem odgórnie określony udział we wpływach z PIT (w 2014 r. dla gmin jest to 37,53 proc., a dla powiatów – 10,25 proc.) i CIT (odpowiednio 6,71 proc. i 1,40 proc.). Pieniądze przekazują im urzędy skarbowe, do których spływają należności od osób fizycznych i firm.
Z danych z wykonania budżetu państwa wynika, że wzrost w całym kraju w przypadku PIT wyniósł ok. 2 proc., a z CIT – ok. 18 proc. (I kwartał 2014 r. do analogicznego okresu 2013 r.). Dane wielu miast są jednak lepsze. Wynika to z tego, że wpływy z podatków dochodowych nie rozkładają się równomiernie na wszystkie samorządy.
Jak przyznają eksperci, w przypadku wzrostu dochodów miast z CIT znaczenie może mieć też m.in. mechanizm rozliczania strat. Przedsiębiorstwa mogą to robić przez pięć kolejnych lat podatkowych. W efekcie nawet przez kilka lat mogą nie płacić CIT (podatek wyniesie 0 zł). Po zakończeniu okresu rozliczenia strat muszą zacząć wpłacać daninę fiskusowi. Teraz właśnie mógł nadejść ten okres.

Lepiej z CIT i PIT

Przykładowo we Wrocławiu wykonanie wpływów z CIT w I kwartale tego roku w stosunku do wykonania za I kwartał roku poprzedniego było wyższe aż o 68 proc. (w 2013 r. wpływy w I kwartale wyniosły 20,8 mln zł, a w analogicznym okresie roku obecnego – 35 mln zł). Oznacza to, że w I kwartale miasto z CIT zebrało już 45 proc. założonych rocznych wpływów budżetowych z tego tytułu.
Z danych kolejnych miast wynika, że w Białymstoku wpływy w I kwartale tego roku wzrosły w stosunku do I kwartału 2013 r. o ponad 24 proc., w Warszawie – o 12,8 proc., w Poznaniu – o 9,7 proc., a w Rzeszowie – o 6,5 proc. Wysoki wzrost odnotował też Lublin. Jak informuje Mariusz Turczyn, kierownik referatu wieloletniego planowania finansowego i zarządzania długiem w Urzędzie Miasta Lublin, w I kwartale nastąpił wzrost dochodów z CIT o ok. 17 proc. w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku.
Dochody z CIT wzrosły też w Katowicach (miasto nie podało o ile, ale prognozuje, że jeśli tempo wzrostu się utrzyma, to na koniec roku wpływy będą o 10 proc. wyższe od planu rocznego).
W przypadku PIT, porównując wykonanie za I kwartał 2014 r. i 2013 r., również widać wzrosty. Przykładowo w Poznaniu – o 3,7 proc., w Łodzi – o 5 proc., w Rzeszowie – o 6,1 proc., w Warszawie – o 6,5 proc., we Wrocławiu – o 6,6 proc., a w Białymstoku – o 8,4 proc.
Jak tłumaczy Andrzej Porawski, może to wynikać m.in. ze wzrostów płac w firmach. Od wyższych dochodów pracowników trzeba odprowadzić więcej podatku, a to przekłada się na wpływy miast z PIT.

Niestabilne PCC

O poprawie kondycji finansowej firm w poszczególnych miastach świadczą również wyższe wpływy z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Tak było np. we Wrocławiu i w Katowicach. Małgorzata Kwapisz, naczelnik Wydziału Budżetu UM Katowice, informuje, że dochody jej miasta z tej daniny wzrosły w I kwartale w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego o 21 proc.
Jak tłumaczy Andrzej Porawski, w okresie ożywienia gospodarczego firmy zawierają więcej transakcji, od których należy odprowadzić PCC.
Wpływy z PCC nie wszędzie jednak rosną. Spadek z tego tytułu w I kwartale tego roku w stosunku do I kwartału roku poprzedniego odnotował Poznań. Barbara Sajnaj, skarbnik tego miasta, przyznaje, że jest jeszcze za wcześnie, aby ocenić, jakie czynniki zadecydowały o spadku.
Więcej z lokalnych
W przypadku podatków lokalnych również widać wzrost wpływów.
Spadki w I kwartale 2014 r. w stosunku do I kwartału 2013 r. odnotowały jedynie Bydgoszcz i Olsztyn. W innych dużych miastach dochody wzrosły. Najwięcej w Białymstoku – wzrost o 27,4 proc., w Łodzi – wzrost o 17,1 proc. W Lublinie do miejskiej kasy z tytułu podatków lokalnych wpłynęło więcej o 8,4 proc., a w Rzeszowie – o 8,3 proc. Najmniejsze wzrosty odnotowały Warszawa – o 2,8 proc. oraz Wrocław – o 1,8 proc.
W Poznaniu wzrosły wpływy z podatku od nieruchomości i od środków transportowych. Te ostatnie – aż o ponad 29,5 proc. (I kwartał 2014 r. do I kwartału 2013 r.).
– Powody mogą być różne, np. pozytywne trendy w gospodarce, ale dziś nie potrafimy jeszcze tego dokładnie ocenić – przyznaje Barbara Sajnaj.
Zdaniem Andrzeja Porawskiego wzrost wpływów z podatków lokalnych wynika głównie z dwóch powodów: podniesienia stawek podatku od nieruchomości oraz podatku od środków transportowych na 2014 r., a także lepszej ściągalności tych danin.
Z sondy DGP oraz rozmów ze skarbnikami miast wynika też, że wykonanie budżetów w tym roku nie powinno być zagrożone. Przypomnijmy, że miasta założyły w planach na ten rok wzrost wpływów podatkowych. Dane za I kwartał potwierdzają, że te założenia były prawidłowe.