Ukraińska władze twierdzą, że ciężarówki należące do rosyjskiego konwoju humanitarnego wywożą urządzenia z zakładów wojskowych z Doniecka i Ługańska. KAMAZ-y wjechały na terytorium Ukrainy wczoraj bez pozwolenia władz.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony mówił, że wywożone są urządzenia z donieckich zakładów Topaz, które produkują systemy radarowe Kolczuga oraz z fabryki amunicji w Ługańsku.

Od rana ciężarówki, które wczoraj wjechały z Rosji z pomocą humanitarną opuszczały Ukrainę. Większość pomocy, którą przywiozły, trafiła do samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Tylko część pomocy ma być przewieziona do Doniecka.

Wbrew obawom ukraińskich władz, nie doszło do prowokacji, konwój nie został zaatakowany, cały czas przemieszczał się przez terytorium zdobyte przez prorosyjskich separatystów.

Nie wiadomo, czy wszystkie ciężarówki opuściły Ukrainę, czy też część została przekazana bojówkarzom. Nieznana bowiem jest nawet dokładna ich liczba. Ukraińcy mówią o prawie dwustu, a Rosjanie o niemal 300.