Nasze służby konsularne i dyplomatyczne są w kontakcie ze stroną brytyjską; na razie nie ma informacji, żeby wśród ofiar zamachu w Manchesterze znaleźli się Polacy i mamy nadzieję, że tak będzie do końca - powiedział we wtorek rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Co najmniej 19 osób zginęło, a 59 zostało hospitalizowanych po zamachu terrorystycznym, do którego doszło w poniedziałek wieczorem przed halą widowiskową w Manchesterze, w północno-zachodniej Anglii, po koncercie amerykańskiej gwiazdy pop Ariany Grande. W pierwszych relacjach świadkowie mówili o "głośnym huku" i "wybuchu".

Bochenek powiedział w Sygnałach Dnia, że na razie nie ma informacji, żeby wśród ofiar zamachu znaleźli się Polacy. "Na tę chwilę nie mamy żadnych informacji, jakoby w tym zdarzeniu mieli ucierpieć Polacy i mamy nadzieję, że tak będzie do końca" - wskazał. "Oczywiście nasze służby konsularne, dyplomatyczne cały czas są w kontakcie ze stroną brytyjską, ze służbami, które pracują bezpośrednio na miejscu" - dodał rzecznik rządu.

"To jest rzeczywiście bardzo smutna wiadomość - wyrazy współczucia oczywiście dla rodzin osób, które zginęły" - powiedział Bochenek. Wyraził nadzieję, że okoliczności tego zdarzenia uda się "kompleksowo" wyjaśnić.

Rzecznik rządu był pytany, czy w związku z zamachem polskie służby zostały postawione w stan podwyższonej gotowości i czy odbędzie się specjalne spotkanie rządu w tej sprawie. "Na razie nie ma takiej decyzji. Natomiast my cały czas pozostajemy ze stroną brytyjską w kontakcie, nasze służby dyplomatyczne na bieżąco wymieniają się wszelkimi informacjami" - zaznaczył.

Brytyjska premier Theresa May zapewniła w oświadczeniu wydanym z poniedziałku na wtorek, że rząd "pracuje, aby ustalić szczegóły tego, co jest traktowane przez policję jako przerażający atak terrorystyczny". "Wszystkie nasze myśli są z ofiarami i rodzinami tych, którzy zostali poszkodowani" - dodała.

Na 9 rano czasu lokalnego (10 czasu polskiego) we wtorek zostało zwołane posiedzenie sztabu kryzysowego COBRA w sprawie poniedziałkowego ataku. Oprócz premier May, udział w nim weźmie prawdopodobnie m.in. minister spraw wewnętrznych Amber Rudd.

Bochenek odniósł się również do kwestii przyjmowania uchodźców przez nasz kraj. "Polska nie może sobie pozwolić - w tej sytuacji, z jaką teraz mamy do czynienia - m.in. na zachodzie Europy dochodzi do licznych zamachów terrorystycznych - żeby również do takich zdarzeń dochodziło w naszym kraju" - stwierdził. "My zawsze stoimy na stanowisku, że najważniejsze jest bezpieczeństwo" - zapewniał.

Rzecznik rządu zapytany, czy rząd poprze inicjatywę Kukiz'15 przeprowadzenia referendum ws. przyjmowania uchodźców, odpowiedział: "W tym momencie nie ma takich planów". "My przede wszystkim powinniśmy zastanowić się nad tym, jak doprowadzić do tego, żeby Unia Europejska, instytucje unijne - które dzisiaj wywierają największą presję na państwa członkowskie - zaczęły myśleć nieco inaczej o kwestiach tego kryzysu migracyjnego" - powiedział.

"Rozwiązaniem nie jest niekończące się przyjmowanie uchodźców do Europy, ale rozwiązaniem jest przede wszystkim zatamowanie tej wielkiej fali, która napływa do Europy i pomoc ludziom na miejscu, na Bliskim Wschodzie i to robi Polska" - mówił.