Parlament w Edynburgu i szkocki rząd uzyskają nowe uprawnienia, pogłębiające autonomię Szkocji. Tuż przed referendum niepodległościowym 18 września obiecały je wszystkie partie optujące za utrzymaniem unii z Anglią. Dziś projekt zmian ogłosiła specjalna komisja złożona z delegatów pięciu głównych partii.

Szkocki parlament ma w przyszłości sam ustalać progi podatku dochodowego i ściągać go w całości. Ma też ściągać część VAT-u i cały podatek lotniczy. Będzie mógł wprowadzać nowe zasiłki i kształtować politykę socjalną. Prawo głosu zostanie rozciągnięte na 16- i 17-latków.

"Ani szkocki, ani brytyjski rząd nie stracą, ani nie zyskają finansowo na transferze uprawnień" - zapewniał dziś rano przewodniczący komisji, lord Smith.

Delegat labourzystów, Iain Gray podkreślał z ulgą: "To porozumienie zachowuje socjalną i ekonomiczną unię narodów naszych wysp."

Przedstawiciel Szkockiej Partii Narodowej, wicepremier rządu w Edynburgu John Swinney powiedział jednak: "Od początku tego procesu przyjęliśmy do wiadomości, że komisja Smitha nie da Szkocji niepodległości, ale mieliśmy nadzieję, że da zakres władzy, który pozwoli zbudować bardziej zamożny i sprawiedliwy kraj."

Zawód wyraziła też premier szkockiego rządu Nicola Sturgeon pisząc na Twitterze: "70% naszych podatków pozostanie w Londynie - to nie będzie prawdziwa autonomia."