Szef MSZ Francji Jean-Yves Le Drian powiedział w niedzielę, podczas wizyty w Kabulu, że Państwo Islamskie (IS) stanowi rosnące zagrożenie w Afganistanie. Le Drian spotkał się z prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim i szefem sił NATO gen. Johnem Nicholsonem.

Po porażkach w Syrii i Iraku dżihadyści "zewsząd, w tym z krajów siąsiednich, jak Rosja, Uzbekistan, Tadżykistan, skłonni są dołączyć do stref kontrolowanych przez IS tutaj, w Afganistanie" - powiedział Le Drian.

Dodał, że choć bojownicy IS są w tym kraju mnie liczni niż talibowie, to już "sieją terror", organizując zamachy na ludność szyicką. "Ich możliwości (bojowe) rosną w zadziwiający sposób z każdym tygodniem" - podkreślił minister, który nową strategię walki z dżihadystami Afganistanu omawiał z prezydentem Ghanim.

Po spotkaniu z nim Le Drian powiedział dziennikarzom, że za wszelką cenę należy uniknąć sytuacji, w której talibowie i bojownicy IS - teraz walczący ze sobą o strefy wpływów - połączyliby swe siły.

NATO przyjęło 7 listopada nową strategię wobec Afganistanu; kontyngent koalicji zostanie zwiększony z 13 tys. do 16 tys. żołnierzy, w większości będą to Amerykanie.

Waszyngton przygotował nową strategię w sprawie Afganistanu po długiej ocenie sytuacji w terenie, gdzie talibowie kontrolują 40 proc. całego terytorium kraju. Wcześniej prezydent Donald Trump zapowiadał wycofanie sił amerykańskich z tego kraju, ale ostatecznie postanowił wzmocnić zachodnie wojska w Afganistanie o 3 tys. amerykańskich żołnierzy. (PAP)

fit/ kar/