Nadia Sawczenko stała się symbolem - uważa Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich. Ukraińska pilotka przetrzymywana w rosyjskim areszcie prowadzi głodówkę, a stan jej zdrowia pogarsza się.

Ukrainka, przez swoją postawę, stała się jednym z symboli tego, co dzieje się obecnie pomiędzy Rosją a Ukrainą - uważa analityk OSW. W opinii dużej części ukraińskiego społeczeństwa jest bohaterką narodową, zdeterminowaną w dążeniu do swojego uwolnienia, ale pokazuje też, że jest gotowa umrzeć za wartości, które wyznaje - mówi Konończuk.

Chociaż Sawczenko została wybrana do Rady Najwyższej Ukrainy, to nie wystarczy - w opinii Konończuka - by porównywać ją do Julii Tymoszenko, też przetrzymywanej w więzieniu. To zupełnie inne przypadki. "Tymoszenko to polityk, trafiła do więzienia w momencie gdy miała już olbrzymi elektorat negatywny, tymczasem Sawczenko jest postrzegana niemal wyłącznie jako bohater pozytywny, osoba która pomimo słabości ukraińskich sił zbrojnych jest gotowa walczyć o swój kraj" - mówi ekspert.

Kościński: Rosja robi z Nadii Sawczenko męczennika

Z niezrozumiałych powodów Moskwa robi z Nadii Sawczenko męczennika - uważa z kolei Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Jak mówi Kościński, Sawczenko stała się symbolem i dlatego niezrozumiały jest dla niego sposób, w jaki Moskwa z nią postępuje. "Rosja robi z niej ukraińskiego bohatera i męczennika, i im dłużej ona siedzi w więzieniu, tym bardziej jest to wyraźne. Jeśli doszłoby do jej śmierci, to stała by się symbolem jeszcze bardziej znaczącym" - uważa ekspert.

W opinii Kościńskiego rosyjska propaganda mogła w tym przypadku popełnić duży błąd, chyba że intencje przyświecające decyzjom w sprawie Sawczenko są bardziej złożone niż może się wydawać: możliwe jest, że władze chcą symbolicznie ukarać ukraińskiego oficera, pokazać że są surowe i potrafią ukarać kogoś kto podnosi rękę na Rosjan. "Przekaz na użytek wewnętrzny miałby wtedy miejsce kosztem propagandy zewnętrznej. To absurd, ale wpisuje się w formułę rosyjskiej propagandy" - podsumowuje analityk.

Po przyjęciu ostatniego porozumienia w Mińsku prezydent Petro Poroszenko zapowiedział, powołując się na zapisy o uwolnieniu jeńców, że Sawczenko wkrótce zostanie zwolniona. Do wypowiedzi szybko ustosunkował się rzecznik Kremla, mówiąc że uwolnienia pilotki nikt nie obiecał