Żona aresztowanego w śledztwie dotyczącym działań na szkodę spółki GetBack b. szefa i największego udziałowca Altus TFI Piotra O. przed tygodniem usłyszała zarzuty prokuratorskie dotyczące wyłudzenia z GetBack ponad 5,2 mln zł - dowiedziała się PAP w źródłach bliskich śledztwa.

7 listopada agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzący czynności w tym śledztwie przeszukali kilka miejsc związanych ze śledztwem dotyczącym GetBack. Oprócz zabezpieczenia dokumentów w sprawie, dokonali też zabezpieczenia majątku małżeństwa O. - gotówki o równowartości ponad 100 tys. zł w złotówkach i obcych walutach, wartościową biżuterię i kilka drogich zegarków.

Wówczas też Anna O. usłyszała zarzuty prokuratorskie - Prokuratura Regionalna w Warszawie, w której działa specjalny zespół do wyjaśnienia tej sprawy powołany przez prokuratora krajowego, nie wniosła o areszt kobiety i zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze - poręcznie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. Śledczy ustalili, że Anna O. i b. prezes GetBack podpisali w styczniu 2016 r. umowę doradztwa finansowego. Z tego tytułu O. miała zarobić przez cały 2016 r. 5,2 mln zł. Według śledczych w ten sposób wyprowadzono pieniądze z GetBack.

Rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Warszawie Agnieszka Zabłocka–Konopka potwierdziła w środę PAP te informacje.

Prokurator poinformowała też, że w sprawie GetBack sąd przedłużył areszt głównym zatrzymanym przez CBA osobom - b. prezesowi GetBack Konradowi K. - do 13 grudnia, b. wiceprezes Annie P. - do końca roku. Również jeden z podejrzanych - Piotr B., który zawarł zdaniem śledczych niekorzystną dla GetBack umowę o świadczeniu usług w zakresie bezpieczeństwa w biznesie, pozostanie w areszcie do 13 grudnia.

Żona O. to 20 osoba, której prokuratura ogłosiła zarzuty w tej sprawie. Wcześniej CBA zatrzymało 19 osób.

Nad sprawą GetBack pracuje powołany przez Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego zespół śledczy wydziału I ds. przestępczości gospodarczej PR w Warszawie i agenci CBA. Do połowy września w śledztwie przesłuchano ponad 70 osób - w tym urzędników KNF i pracowników spółki GetBack, ujawniono i zabezpieczono należący do podejrzanych majątek o łącznej wartości prawie 80 mln zł i zgromadzono prawie 200 tomów akt - 70 segregatorów. Do połowy września było ok. 10 tys. wierzycieli GetBack.

Głównym podejrzanym w tej sprawie jest zatrzymany przez CBA na lotnisku w Warszawie po powrocie z Izraela b. prezes GetBack Konrad K. Zarzucono mu m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - co najmniej ponad 185 mln zł GetBack i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Były prezes GetBack usłyszał także zarzut przestępstw dotyczących publicznego rozpowszechnienia nieprawdziwych danych w raporcie bieżącym spółki, które mogły wprowadzać w błąd co do wartości instrumentów finansowych emitowanych przez spółkę, czyli manipulacji na rynku.

Zarzuty dla K. to przestępstwa przeciwko mieniu, obrotowi gospodarczemu i naruszające ustawę o obrocie instrumentami finansowymi. Maksymalna kara pozbawienia wolności wynosi do 10 lat, za takie czyny może zostać orzeczona także kara grzywny, przepadek korzyści pochodzących z przestępstwa oraz sąd może orzec obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.

Później warszawscy agenci CBA zatrzymali m.in. prezesa Polskiego Domu Maklerskiego Szczepana D.-M., któremu prokurator zarzucił m.in. działanie na szkodę spółki wspólnie i w porozumieniu z Konradem K. - miał być współtwórcą sieci spółek, które na podstawie pozornych umów służyły do wyprowadzenia pieniędzy z GetBack.

Byli członkowie zarządu GetBack - wiceprezes Anna P., Marek P. - dyrektor zarządzający i Bożena S., jej brat Dariusz S. oraz Kinga M.-J. mają zarzuty m.in. wyrządzenia spółce GetBack szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, przywłaszczenia ponad 2 mln zł z GetBack, posłużenia się podrobionymi dokumentami, czy żądania wcześniejszego wykupu obligacji GetBack oraz realizacji pozornej umowy na ponad 4 mln zł.

Zatrzymano też byłą dyrektor biura zarządu GetBack Katarzynę M. - podejrzaną o niszczenie dokumentów, zacieranie śladów przestępstw i pomaganie ich sprawcom w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Miała ona także instruować osoby powiązane z GetBack, co zrobić, aby skutecznie zniszczyć posiadane przez nich dowody.

W innym wątku śledztwa zatrzymano kolejne siedem osób, m.in. b. wiceprezesa GetBack Pawła T. podejrzewanych o wyprowadzenie ze spółki przez sieć spółek ok. 120 mln zł pod przykrywką niekorzystnych umów. Wśród zatrzymanych są dyrektorzy zarządzający i zajmujący się windykacją w GetBack oraz osoby z branży komorniczej m.in. właściciel kancelarii komorniczej w Warszawie oraz b. asesor komorniczy i były komornik sądowy.

Do aresztu trafili też b. członkowie zarządu Altus TFI, którym postawiono zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej GetBack. B. prezes, a później szef rady nadzorczej tego TFI Piotr O. oraz b. członek zarządu zatrzymanym przez CBA zarzucono, że między październikiem 2016 r., a początkiem sierpnia 2017 r. wyrządzili GetBack ok. 160 mln zł strat w związku ze sprzedażą GetBack innej firmy za ponad 207 mln zł. Według prokuratorów, jej wartość nie przekraczała 47 mln zł, a mężczyźni, sprzedając ją GetBack, mieli świadomość faktycznej niższej wartości firmy i działali wspólnie z innymi osobami dla osiągnięcia korzyści majątkowej.

Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego cofnęła Polskiemu Domowi Maklerskiemu pozwolenie na działalność maklerskiej oraz o nałożyła karę pieniężną 2,5 mln zł. PDM ma trzy miesiące na zakończenie prowadzenia całości działalności maklerskiej. PDM był jednym z podmiotów zaangażowanych w oferowanie obligacji GetBack.

Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej.

W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych, mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.

O postanowieniach prokuratury w tej sprawie napisał w środę portal wPolityce.pl.