Sejm zdecydował, że już w poniedziałek zajmie się złożonym w poniedziałek w Sejmie projektem klubu PiS ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 r. Ok. 19.30 rozpoczęła się debata.

Za uzupełnieniem porządku obrad o ten punkt opowiedziało się 230 posłów, 227 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

- Po raz kolejny bawicie się w wielkie oszustwo - chcecie utrzymać władzę, zamiast pomagać ludziom - mówił Borys Budka (KO) w debacie nad projektem PiS w sprawie głosowania korespondencyjnego. W imieniu klubu KO wniósł o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

"Przegraliście dzisiaj głosowanie, to złamaliście kręgosłupy, być może szantażem, być może kupnem, po to, by jeszcze raz przedłożyć taki projekt ustawy. Za grosz wstydu nie macie" - powiedział Budka w poniedziałkowej debacie w Sejmie.

Według niego, ta sytuacja oszukiwania wyborców - że z jednej strony wybory nie mogą się odbyć, a z drugiej strony politycy PiS na siłę dążą do rozprzestrzenienia wirusa - zemści się na PiS.
"Nie macie szacunku nie tylko dla tych, którzy myślą inaczej, niż wy, nie macie szacunku dla własnych wyborców" - ocenił Budka wskazując, że organizowanie wyborów i udział w nich w majowym terminie będzie w skrajnych przypadkach oznaczało śmierć. "Gdy władza chyli się ku upadkowi, to właśnie tak kurczowo trzyma się tej władzy" - mówił.

"Jest mi po ludzku wstyd, że przyszło nam zasiadać w parlamencie z takimi ludźmi, którzy są nieczuli na błagania tych, którzy dziś wołają o pomoc, matek, ojców, przedsiębiorców, pracowników, tylko kolejny dzień tracicie, żeby utrzymać się przy władzy" - powiedział Budka.

Według niego, ta władza gnije od środka, łamane są kręgosłupy. "To jest początek waszego końca. Polacy wam tego nie zapomną" - stwierdził.
"Ta władza się skończy, prędzej, czy później, ale tacy ludzie jak wy przejdą do historii, tej niechlubnej historii (...) gdzie dla własnego interesu poświęcacie życie i zdrowie Polaków" - oświadczył lider PO.Jego zdaniem, PiS dlatego nie wprowadzi - zgodnie z konstytucją - stanu klęski żywiołowej, ponieważ nie chce płacić odszkodowań. "Król jest nagi" - ocenił.
Budka powiedział też, że przykro mu, iż dożył czasów, w których większość parlamentarną, tworzą obłudni cynicy. "To co dzisiaj robicie pokazuje wasze prawdziwe zepsucie" - o

- Wybory w maju - to odebranie praw politycznych Polakom - ocenił Krzysztof Bosak. Przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju to odebranie Polakom praw politycznych do głosowania i do prowadzenia kampanii wyborczej - ocenił poseł Konfederacji Krzysztof Bosak w sejmowej debacie nad projektem PiS dot. głosowania korespondencyjnego.
Poseł Konfederacji podkreślił, że Polacy nie czekają dzisiaj na dyskusję o detalach Kodeksu wyborczego, ale na rozwiązania poprawiające jakość ochrony zdrowia oraz na wsparcie dla pracowników i przedsiębiorców. "Tymczasem partia rządząca, która ma większość w Izbie wciąga nas w dyskusję o sposobie przeprowadzenia wyborów" - mówił.

Odnosząc się do projektu zmian w prawie wyborczym autorstwa PiS, polityk wskazywał, że nie zmienia się reguł w trakcie gry.
Po drugie - jak mówił - nie jest prawdą, że nie da się przesunąć terminu wyborów - w konstytucji są przepisy o stanach nadzwyczajnych.

Ponadto, Bosak ocenił, że projekt autorstwa PiS jest pisany na kolanie. "Czwarta sprawa - nie jest prawdą, że sami w to wierzycie. Rozmawiamy z wami w kuluarach i wiemy, że wielu waszych posłów bardzo boi się terminu 10 maja" - mówił do polityków PiS.

Poseł Konfederacji podnosił ponadto, że na wybory prezydenckie w maju nie uda się sformować komisji wyborczych. Mówił również o tym, że Poczta Polska nie jest przygotowana do wyborów korespondencyjnych. "Gdybyście byli przekonani, że poczta jest przygotowana, żeby ten proces obsłużyć, to nie zmienialibyście właśnie szefa Poczty Polskiej, zastępując go wiceministrem obrony narodowej" - zaznaczył.

Zdaniem Bosaka, nowe przepisy odbiorą prawa polityczne Polakom. "Dużo mówicie o niemożliwości wprowadzenia stanu nadzwyczajnego (...), natomiast w ogóle nie mówicie o tym, czemu służy instytucja stanu nadzwyczajnego w konstytucji. Ona służy ochronie praw Polaków. Brak wyborów w stanie nadzwyczajnym służy ochronie praw politycznych Polaków - do głosowania, do prowadzenia kampanii wyborczej" - wskazywał.

Bosak zauważył też, że przeprowadzenie wyborów w maju obniży legitymację prezydenta, a jego mandat będzie podważany.
Poseł Konfederacji zwracał też uwagę, że przedstawicielem wnioskodawców jest poseł PiS, będący jednocześnie pełnomocnikiem wyborczym ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy - Krzysztof Sobolewski. "Czy można sobie wyobrazić większy konflikt interesów, niż (taki) że projekt zmiany prawa wyborczego proponuje pełnomocnik jednego z kandydatów?" - pytał.
"Ostatnia sprawa - kłamstwem jest, że jakieś wielkie odszkodowania nam grożą w stanie nadzwyczajnym. To reguluje ustawa, którą możecie zmienić"

Kosiniak-Kamysz: projekt PiS to utrwalacz władzy
Projekt PiS ws. głosowania korespondencyjnego, to utrwalacz władzy - ocenił w poniedziałek w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL-Kukiz15). Złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Klub PiS złożył w poniedziałek w Sejmie nowy projekt ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 r. Zakłada on m.in. że wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Projektowane przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Nowy termin wyborów prezydenta określony przez marszałka Sejmu musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów prezydenta określonym w konstytucji.

"Ta ustawa, to utrwalacz władzy, która oderwała się od obywatela, od rzeczywistości, zapomniała do czego jest powołana; ta ustawa jest po to, żeby wykorzystać obywatela dla utrwalenia władzy" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zarzucił PiS, że traktuje obywateli przedmiotowo, "po to tylko, żeby mieć pewność zwycięstwa". "Można zrobić prostsze rozwiązanie – napisać jeden artykuł: że Andrzej Duda jest dożywotnio prezydentem Polski, przynajmniej nie będziecie narażać wszystkich obywateli Rzeczypospolitej na niebezpieczeństwo" - mówił.

"Utraciliście instynkt, który kiedyś was doprowadził do władzy" – zwrócił się do PiS. "Przyzwyczailiście się, że ta władza jest dla was świętością. Robicie wybory tylko dlatego że boicie się, że na jesień czy może na wiosnę przyszłego roku nie wygracie. Straciliście słuch społeczny, nie interesują was sprawy najważniejsze, które dzisiaj martwią miliony polskich rodzin - jak przeżyć, zadbać o bezpieczeństwo swojej rodziny, jak się nie zarazić, jak otrzymać pomoc" – powiedział lider ludowców.

Przestrzegał, że przygotowanie i przeprowadzenie wyborów będzie naruszało konstytucyjne prawo do życia i zdrowia oraz prawa wyborcze.
Według prezesa PSL, wybory przewidziane w projekcie nie będą ani tajne, ani równe, ani powszechne, ponieważ nie będą w nich mogli uczestniczyć wyborcy zamieszkali za granicą. "Boicie się utraty władzy, jesteście do niej przyspawani, to jest dla was cel sam w sobie, nie zważacie na opinie naukowców".

Z kolei Krzysztof Śmiszek ocenił, że w Sejmie "mamy dziś +dzień świstaka+", gdy izba wielokrotnie, nawet tego samego dnia, zajmuje się przepisami prawa wyborczego, zamiast pomocą obywatelom, którzy ucierpieli w wyniku epidemii koronawirusa i kryzysu nią spowodowanego. "Dzisiaj Sejm został zagoniony przez PiS-owską większość do bezsensownej rozmowy o głosowaniu korespondencyjnym, nie o wsparciu dla was, zmarnowaliśmy kolejny dzień, marnujemy bezcenny czas. Ten Sejm od tygodnia nie przyjął żadnego rozwiązania, które wychodzi naprzeciw waszym potrzebom, problemom" - powiedział poseł Lewicy, zwracając się do obywateli.

Za to - zauważył - posłowie "przerabiają" już kolejną wersję przepisów dot. zbliżających się wyborów prezydenckich, przedtem odrzucając większością posłów PiS, senackie poprawki do tarczy antykryzysowej. "Tak, chcę, by Polki i Polacy usłyszeli, że PiS odrzucając poprawki Senatu wyrzucił do kosza pomoc dla pracowników i przedsiębiorców; zamiast tego zgodziliście się na wydanie miliardów na system bankowy oraz pokrycie ubezpieczeń dla księży. Widać, jakie ta władza ma priorytety i kto jest dla was bohaterem" - mówił poseł Lewicy.

Podkreślił, że w sytuacji epidemii i kryzysu wybory prezydenckie nikogo nie obchodzą. "Czy wy nie rozumiecie, że kartą wyborczą nie da się najeść, że ona nie opłaci rachunków za gaz czy za prąd?" - pytał posłów PiS.

Ocenił, że projekt PiS łamie "wszelkie reguły przyzwoitości". "To, że dziś procedujemy tę ustawę jest splunięciem w twarz rodakom. PiS działa w myśl zasady +nie mają chleba, dajcie im wybory i jakoś to będzie+. W czasie, gdy dziesiątki innych krajów odwołuje wybory, wy bawicie się publicznymi pieniędzmi" - mówił.

Śmiszek ocenił, że projekt PiS to "kpina z konstytucji, logiki, z obywateli i z rozumu, ale najważniejsze dla PiS będzie, by Andrzej Duda został ponownie prezydentem".

Pytał, jak PiS zamierza przeprowadzić wybory, aby pracownicy Poczty byli bezpieczni; dopytywał, czy w Polsce wybory będzie organizować wojsko.

Podkreślał, że projekt jest niezgodny z regulaminem Sejmu i z konstytucją, ale przede wszystkim jego przepisy narażają zdrowie i życie Polaków. "Igracie ze zdrowiem i życiem Polaków; ostrzegam was, wasza żądza władzy sporawi, że wybory zamienicie z święta demokracji w taniec na trumnach". Ocenił, że propozycja PiS, to "regulamin prymitywnej ruletki, gdzie stawką jest demokracja i życie oraz zdrowie Polaków".