Komisja Europejska nadal nie zatwierdziła limitu 800 tys. euro dla ulg w spłacie zobowiązań podatkowych. Negatywna decyzja mogłaby oznaczać dla części przedsiębiorców konieczność zwrotu pomocy publicznej.
DGP
– Firmy czekają teraz na decyzję KE trochę jak na zbawienie, bo w razie negatywnej decyzji będą musiały oddać udzieloną im pomoc z odsetkami – tłumaczy Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy i wspólnik w Thedy & Partners.
Chodzi o ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych udzielane przez naczelników urzędów skarbowych, czyli rozłożenie należności na raty, odroczenie płatności lub umorzenie zaległości podatkowych.

Dwa limity

W praktyce przedsiębiorcy mieli dwie możliwości:
  • skorzystać z ulg przewidzianych w ordynacji podatkowej – art. 67a i b – z limitem 200 tys. euro (pomoc de minimis) lub
  • skorzystać ze szczególnego rozwiązania z tarcz antykryzysowych (art. 15zzzh ust. 1), który również przewidywał możliwość skorzystania z ulg w spłacie zobowiązań podatkowych, ale z dużo wyższym limitem – 800 tys. euro (tzw. pomoc covidowa).
Tarcze 1.0 (ustawa z 2 marca 2020 r.) oraz 2.0 (ustawa z 16 kwietnia 2020 r.) przewidują, że ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych przysługują przedsiębiorcom właśnie w ramach limitów pomocy covidowej, a nie pomocy de minimis – wyjaśnia Michał Nielepkowicz.

Pomoc pod znakiem zapytania

Problem polega na tym, że program objęty wyższym limitem wymaga zgody Komisji Europejskiej. Polska wystąpiła o to ponad cztery miesiące temu, ale decyzji KE wciąż nie ma.
– To blokuje pomoc dla firm, bo część urzędów wstrzymuje się z jej udzieleniem – komentuje Michał Nielepkowicz. Dodaje, że nawet jeśli urzędy udzielają ulg w ramach pomocy covidowej, to firmy zastanawiają się, czy nie będą musiały jej zwrócić.
Problem może się pojawić, gdy firma wystąpiła o różne rodzaje wsparcia i w różnych instytucjach wnioskowała o pomoc de minimis i w sumie przekroczono limit 200 tys. euro.
Podobnie jest z przedsiębiorcami, którzy wiedzą, że wykorzystali już limit w ramach pomocy de minimis i złożyli wnioski np. o odroczenie płatności podatku w ramach pomocy covidowej – dodaje Nielepkowicz.
Jego zdaniem, jeżeli firma wnioskowała o pomoc covidową, to właściwy urząd skarbowy nie powinien wydać decyzji, zanim KE nie zatwierdzi tego wsparcia.
Innego zdania jest prof. Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku. W jego przekonaniu urzędy powinny udzielać wsparcia, dopóki KE nie wyda negatywnej decyzji. – Przepisy tarczy przecież obowiązują – podkreśla ekspert. Uspokaja też, że ryzyko odmowy, choć faktycznie istnieje, nie jest duże.
Praktyka urzędów jest różna: część przyznaje ulgi, nie czekając na decyzję KE, część się wstrzymuje.

Udzielona pomoc jest legalna

Rafał Dowgier podkreśla, że problem jest konsekwencją „biegunki legislacyjnej” związanej z wybuchem pandemii COVID-19.
– Przepisy wprowadzano pospiesznie, bez przestrzegania normalnych, prawem uregulowanych procedur – mówi ekspert. Za przykład uważa właśnie art. 15zzzh w zakresie ulg stosowanych na podstawie ordynacji podatkowej.
Z informacji na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wynika, że jest to środek pomocowy zgłoszony w procedurze prenotyfikacyjnej (sygn. SA.57172(2020/PN). Zasada jest więc taka, że – jak tłumaczy Dowgier – planowana pomoc jest zgłaszana do komisji i przez nią akceptowana.
W tym wypadku zrobiono inaczej – nie czekano na stanowisko KE. W konsekwencji wprowadzono przepis, który obowiązuje i nie może być pomijany przez organy podatkowe.
– W mojej ocenie naruszenie procedury nie dyskwalifikuje tego przepisu i nie uzasadnia niestosowania go przez organy podatkowe – ocenia Rafał Dowgier. Dodaje, że nie ma dziś podstaw, by udzieloną już pomoc uznać za nielegalną.
– To może zrobić tylko Komisja Europejska – wyjaśnia.

Co może zrobić KE

Co jeśli KE nie zgodzi się na wyższy limit (800 tys. euro) przy ulgach w spłacie zobowiązań podatkowych? Rafał Dowgier tłumaczy, że komisja może wydać nakaz zawieszenia udzielania takiej pomocy (na podstawie art. 13 ust. 1 rozporządzenia Rady UE 2015/1589 z 13 lipca 2015 r.) lub nawet decyzję o nakazie windykacji przez Polskę takiej pomocy (na podstawie art. 16 ust. 1 tego rozporządzenia).
To pociągałoby dalsze konsekwencje wynikające z art. 27 ust. 1 ustawy o postępowaniach w sprawach dotyczących pomocy publicznej (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 708). Organ, który wydał decyzję w sprawie ulgi w spłacie zobowiązania podatkowego, mógłby uchylić tę decyzję nawet bez zgody podatnika.
– W konsekwencji u podatników, którym rozłożono należności na raty, odroczono termin ich płatności czy umorzono zaległości, powstałyby zaległości podatkowe – wskazuje Rafał Dowgier. Podkreśla jednak, że do czasu, gdy komisja nie uzna pomocy za nielegalną, nie ma większych zagrożeń w stosowaniu przepisu o ulgach w ramach pomocy covidowej.
Co mówią przepisy
Zgodnie z art. 15zzzh ust. 1 tarczy 1.0 wsparcie polegające na przyznaniu m.in. ulg w spłacie zobowiązań na podstawie ordynacji podatkowej, zgodne z warunkami zawartymi w komunikacie komisji – Tymczasowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki w kontekście trwającej epidemii COVID-19 (2020/C 91I/01) (Dz.Urz. UE C 91I z 20 marca 2020 r., s. 1), stanowi pomoc publiczną.
Tarcza 2.0 doprecyzowała ten przepis.