Jest prawie pewne, że jest to ostatnie takie zgromadzenie. Wejście w życie nowej ustawy o SN doprowadzi do niekonstytucyjnego ukształtowania ustroju SN - powiedziała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN.

Doroczne Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, na którym I prezes SN przedstawia sprawozdanie z działalności za poprzedni rok i dzieli się z przedstawicielami najwyższych władz oraz środowisk prawniczych uwagami o stanie prawa, odbywa się w środę w największej sali SN - im. Stanisława Dąbrowskiego.

Jak powiedziała Gersdorf otwierając to zgromadzenie, "kolejne Zgromadzenie Sędziów SN będzie już inne, będzie ono odbywało się już w innym składzie". "Dziś nie pozostaje nam nic innego jak czynić swoją powinność i złożyć sprawozdanie z działalności SN za rok 2017" - dodała.

"Warunki, w jakich funkcjonował SN w okresie sprawozdawczym, istotnie różniły się od tych, jakie występowały w latach poprzednich. Wynika to faktu, że w 2017 r. rozpoczęły się intensywne i niekonsultowane ze środowiskiem sędziowskim prace nad zmianą ustawy o SN. Ich efektem było spowolnienie w działalności orzeczniczej. Nie było to jednak wynikiem zaniedbań ze strony Sądu Najwyższego" - mówiła Gersdorf, cytując wnioski "Informacji o działalności SN w roku 2017", która jest przedstawiana podczas Zgromadzenia.

3 kwietnia ma wejść w życie - uchwalona 8 grudnia zeszłego roku - nowa ustawa o SN. Wprowadza ona m.in. możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ustawa przewiduje też m.in. przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat). W trzy miesiące od wejścia ustawy w życie, w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia (wiek ten ukończyła już I prezes SN Małgorzata Gersdorf) - chyba że prezydent zgodziłby się na ich wniosek o przedłużenie.