Posłowie PO-KO postulują, by rozpoczęte w środę, ostatnie w tej kadencji, posiedzenie Sejmu zostało dokończone w ciągu 10 dni, a nie po wyborach parlamentarnych. Wniosek w tej sprawie skierowany zostanie w czwartek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Zgodnie z decyzją, która zapadła we wtorek wieczorem na posiedzeniu prezydium Sejmu, rozpoczęte w środę rano ostatnie posiedzenie Sejmu tej kadencji, zostało przerwane w czwartek nad ranem i ma być kontynuowane po wyborach parlamentarnych, w dniach 15-16 października. Zostało to uzasadnione krótką kampanią wyborczą i prośbami posłów, żeby mogli jechać do okręgów. Wniosek o przerwę zgłosił klub PiS. Pierwotnie ostatnie w tej kadencji posiedzenie Sejmu miało zakończyć się w ten piątek.

"Dzisiaj w imieniu Koalicji Obywatelskiej składamy wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zmianę terminu posiedzenia Sejmu. Chcemy, żeby kontynuacja posiedzenia Sejmu odbyła się w ciągu najbliższych 10 dni" - oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie Cezary Tomczyk (PO-KO).

"Jeżeli jest tak, że nie ma za tym żadnego planu, to w związku z tym nie ma żadnego problemu, żeby posiedzenie Sejmu odbyło się w ciągu najbliższych dni. Tak, aby żaden Polak i żadna Polka, żeby nikt w naszym kraju nie miał najmniejszych wątpliwości, że po wyborach dojdzie do czegoś złego" - podkreślił Tomczyk.

Agnieszka Pomaska (PO-KO) przekonywała, że dotychczasowe działania polityków PiS "potrafiły być bardzo groźne". "Patrząc na dotychczasowe działania polityków Prawa i Sprawiedliwości, tego, jak funkcjonował Sejm, jak w nagłym trybie potrafił bardzo groźne ustawy przyjmować, nasuwa się nam wszystkim pytanie: co będzie się działo na tym posiedzeniu, w starym składzie już po wyborach" - zaznaczyła.

Tomczyk uzasadniał wniosek tym, że "Sejm bez legitymacji nie może decydować o najważniejszych sprawach państwa". "Nie jest problemem czas. Problemem jest jakiś diabelski plan, który powstał w głowie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił. "Prezes Kaczyński traktuje państwo jako swoją własność. Traktuje Trybunał Konstytucyjny, traktuje prokuraturę, ministerstwa, jakby to nie było państwo prawa, tylko państwo Prawa i Sprawiedliwości" - dodał poseł.

Posłowie PO-KO przekonywali, że ich wniosek o dokończenie obrad jest również "testem" dla marszałek Witek. "Nie może być tak, że marszałek Sejmu jest po prostu nominatką prezesa Kaczyńskiego. To jest druga osoba w państwie, która ponosi konstytucyjną odpowiedzialność. Osoba, która sprawuje bardzo wysoki państwowy urząd i w wyjątkowych okolicznościach zastępuje prezydenta RP" - zaznaczył Tomczyk.

Jak dodał, posłowie opozycji są gotowi do pracy. Tu i teraz możemy zacząć choćby zaraz żeby dokończyć to wszystko, co zostało zapisane w porządku obrad - zapewnił Tomczyk.

Na pytanie, czy na posiedzeniu Sejmu, które ma odbyć się po wyborach może być głosowana ustawa dotycząca tego, że Prokuratora Generalnego będzie powoływać prezydent, Pomaska powiedziała, że "plotki są bardzo różne, ale po Prawie i Sprawiedliwości możemy spodziewać się wszystkiego".

"Wiemy, że dzisiaj prokuratura działa na polityczne zamówienie. Tam, gdzie ma interes polityczny - działa, tam gdzie nie ma interesu politycznego, albo wręcz przeciwnie - gdzie chce w jakiś sposób pognębić opozycję - tam rzeczywiście prokuratura jest bardzo aktywna i działa. Potrafimy sobie wyobrazić absolutnie wszystko" - mówiła Pomaska.

"W ostatnim czasie specjalne kompetencje dostał szef MSWiA koordynator ds. służb specjalnych, Mariusz Kamiński, który skupił władzę nad prawie wszystkimi służbami. Pytanie, czy w jakiś sposób będzie chciał jeszcze przed nową kadencją Sejmu tą władzę wzmocnić i użyć w jakiś nadzwyczajny sposób" - zauważyła posłanka. Według niej, to także dowodzi, że wniosek o wznowienie obrad Sejmu jest słuszny.

W środę marszałek Sejmu zadeklarowała, że podczas kontynuacji posiedzenia Sejmu - 15 i 16 października "nie będzie żadnych zmian" jeśli chodzi o harmonogram obrad.