Zmarł mężczyzna, którego wyciągnięto z basenu i reanimowano na pływalni w Morawicy (Świętokrzyskie). Przyczynę zgonu 24-latka będzie badała prokuratura.

Mieszkaniec gminy Morawica w niedzielę wieczorem pływał w basenie na miejskiej pływalni. W pewnym momencie zniknął pod powierzchnią wody i nie wypłynął. "Zauważył to jego znajomy, który zawiadomił ratowników z pływalni. Wyciągnęli z wody mężczyznę i rozpoczęli akcję reanimacyjną, która przywróciła mu funkcje życiowe. Nieprzytomnego mężczyznę przewieziono do szpitala. Zmarł w poniedziałek rano” – relacjonował PAP Karol Macek z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Macek dodał, że mężczyzna przebywał pod wodą około minuty. Dwaj ratownicy, którzy pracowali w momencie zgonu 24-latka na pływalni, byli trzeźwi.

"Z czynności, które przeprowadziliśmy na basenie, wstępnie wynika, że nikt nie przyczynił się do śmierci mężczyzny. Przyczynę jego zgonu będzie badała prokuratura" – dodał Macek. (PAP)