Rosyjscy prokuratorzy chcą postawić przed sądem ukraińską pilotkę. Nawigator wojskowy Nadieżda Sawczenko została uprowadzona z terenów wschodniej Ukrainy i osadzona w areszcie w Woroneżu. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzuca jej współudział w śmierci dwóch pracowników rosyjskiej telewizji.

Rosyjscy prokuratorzy próbują udowodnić, że Ukrainka przekazała artylerzystom koordynaty miejsca, w którym znajdowali się cywile i ekipa rosyjskiej telewizji. W wyniku ostrzału zabici zostali dwaj pracownicy telewizji „Rossija”. Kobieta nie przyznaje się do winy. Jednak dziś rosyjskie media opublikowały wywiad, jakiego Sawczenko udzieliła telewizji LifeNews. Jak sugerują rosyjscy dziennikarze, Ukrainka, choć nie potwierdza swojej winy, to jednak zmieniła pogląd na wydarzenia na Ukrainie.

„Sądzę, że powinno się już z tych rejonów odwołać wojska, bo ludzie, którzy tam zostali i się nie poddają, rzeczywiście wierzą w swoją rację. Zamiast ich zabijać, można byłoby rozpocząć dialog” - taką wypowiedź Sawczenki publikuje telewizja Rossja24. Tymczasem Kijów domaga się uwolnienia nawigatorki, a prezydent Petro Poroszenko napisał na swoim bogu, że „Sawczenko jest bohaterem, który daje godny przykład mężczyznom”.